Ransomware a odpowiedzialność prawna
- Judyta Kasperkiewicz
- 10 paź
- 2 minut(y) czytania

Ataki typu ransomware stanowią współcześnie jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla integralności i dostępności zasobów informatycznych podmiotów gospodarczych oraz instytucji publicznych. Skutki tego rodzaju incydentów wykraczają poza sferę technologiczną, generując doniosłe konsekwencje prawne – zarówno w płaszczyźnie odpowiedzialności karnej sprawców, jak i cywilnej lub administracyjnej po stronie poszkodowanych podmiotów.
Ransomware jako czyn zabroniony
Zgodnie z art. 287 § 1 Kodeksu karnego, kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, bez uprawnienia uzyskuje dostęp do systemu informatycznego lub danych w nim zawartych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. Działanie polegające na szyfrowaniu danych z żądaniem okupu (tzw. crypto-locking) spełnia znamiona przestępstwa określonego tym przepisem, a w niektórych przypadkach – również art. 268a § 1 k.k. (niszczenie lub usuwanie danych informatycznych) czy art. 191 k.k. (wymuszenie).
Z punktu widzenia kwalifikacji prawnej, istotne jest rozróżnienie pomiędzy samym dostępem do systemu informatycznego (czynem wykonawczym), a wykorzystaniem tego dostępu w celu szantażu lub wymuszenia określonego zachowania.
Odpowiedzialność osób trzecich za zaniechanie prewencji
Coraz częściej w praktyce pojawia się pytanie o zakres odpowiedzialności osób, które nie były bezpośrednimi sprawcami ataku, lecz przez niedopełnienie obowiązków umożliwiły jego przeprowadzenie lub pogłębiły jego skutki.
Odpowiedzialność cywilna i kontraktowa
W sferze cywilnoprawnej zasadnicze znaczenie mają przepisy art. 415 k.c. (odpowiedzialność deliktowa) oraz art. 471 k.c. (odpowiedzialność kontraktowa za nienależyte wykonanie zobowiązania).
Podmiot, który nie zapewnił adekwatnych środków ochrony danych i systemów informatycznych – pomimo ciążących na nim obowiązków ustawowych lub umownych – może ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą wobec kontrahentów, klientów lub użytkowników systemu.Zaniechanie wdrożenia podstawowych procedur bezpieczeństwa, brak kopii zapasowych czy niedopełnienie obowiązków informacyjnych może zostać zakwalifikowane jako nienależyta staranność zawodowa w rozumieniu art. 355 § 2 k.c.
Obowiązki prewencyjne w świetle przepisów szczególnych
Na gruncie RODO (art. 32 ust. 1) administrator danych zobowiązany jest do wdrożenia środków technicznych i organizacyjnych zapewniających stopień bezpieczeństwa odpowiadający ryzyku naruszenia. Podobny obowiązek przewiduje ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (Dz.U. z 2018 r. poz. 1560), nakładając na operatorów usług kluczowych obowiązek stosowania środków minimalizujących ryzyko incydentów.
Naruszenie tych obowiązków może skutkować nie tylko sankcjami administracyjnymi (np. decyzją Prezesa UODO), ale również odpowiedzialnością cywilną lub – w określonych przypadkach – karną (art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych).
Reakcja na incydent – obowiązki prawne podmiotu poszkodowanego
W przypadku wystąpienia incydentu ransomware, podmiot zobowiązany jest do niezwłocznego:
zgłoszenia naruszenia ochrony danych osobowych do Prezesa UODO (art. 33 RODO),
zawiadomienia odpowiednich organów ścigania (art. 304 § 1 k.p.k.),
podjęcia działań zmierzających do ograniczenia skutków incydentu, zgodnie z wewnętrznymi procedurami bezpieczeństwa.
Zaniechanie wykonania tych obowiązków może zostać ocenione jako naruszenie należytej staranności, co w konsekwencji prowadzi do odpowiedzialności odszkodowawczej.
Podsumowując, ataki ransomware stanowią współczesne wyzwanie nie tylko dla administratorów systemów informatycznych, lecz także dla praktyki prawniczej. Prawidłowa ocena zakresu odpowiedzialności wymaga każdorazowo zbadania, czy po stronie podmiotu poszkodowanego lub jego przedstawicieli nie doszło do zaniedbań w zakresie zapewnienia adekwatnego poziomu zabezpieczeń, nadzoru lub reakcji.
Odpowiedzialność za skutki ataku ma dziś charakter wielopłaszczyznowy – obejmuje aspekt karny, cywilny, administracyjny i compliance.
Stan prawny na dzień: 10 października 2025 roku
Zdjęcie: freepik.com









Komentarze